Anna Siekierska. Chwasty i ludzie
Często przebywam na terenach nieużytków. Zbieram tam nasiona roślin nazywanych chwastami. Są wśród nich rośliny znane i cenione od stuleci za swoje szczególne, wspomagające właściwości, często lecznicze, niekiedy wywrotowe. Buntują się przeciw utowarowieniu przyrody. Uważane powszechnie za niepotrzebne nie pełnią dekoracyjnej funkcji w witrynach sklepów i poczekalniach firm. Jeżeli się pojawiają w okolicy, to jako niechciani goście w szczelinach bruku przed wejściem. Są wśród nich takie rośliny jak np. rdestowiec japoński, którego kłącza mogłyby rozsadzić fundamenty wieżowców, czy bieluń dziędzierzawa, którego spożycie spowoduje głębokie halucynacje, utratę przytomności, a nawet śmierć. Chwasty są wszechobecne. Wykształciły sposoby pozwalające im przemieszczać się na dalekie odległości. Korzystają z pomocy powietrza, wody i zwierząt, w tym człowieka.
Tym razem punktem wyjścia stały się dla autorki przemyślenia nad problemem nieużytków miejskich (badała Stadion im. Edmunda Szyca w Poznaniu i Wawerskie Zakole Wisły w Warszawie). Nieużytki postrzega ona jako miejsca pozytywne, dające szansę na ocalenie naturalnie rozwijających się w mieście przyrodniczych ekosystemów. Projekt jest swoistym manifestem przeciw marginalizowaniu obecności nie-ludzkich sąsiadów (takich jak wolno żyjące rośliny i zwierzęta). Artystka uważa, że środowisko można uzdrowić poprzez zaniechanie typowo ludzkiej ingerencji. Na wystawie zaprezentowane zostaną nowe prace — instalacje, fotografie, obiekty rzeźbiarskie i filmy.
Więcej informacji o wystawie znajduje się na stronie internetowej Zachęty oraz na Facebooku.