Angry Arts Week

Nowy Jork, Stany Zjednoczone 26 stycznia – 5 lutego 1967
Angry Arts Week, zorganizowany w Nowym Jorku tygodniowy festiwal sztuki antywojennej był jednym z największych artystycznych protestów, jakie odbyły się w Stanach Zjednoczonych w czasie trwania konfliktu w Wietnamie.

Kolaż oburzenia

„My, Artists and Writers Protest, zapraszamy do współtworzenia Kolażu oburzenia, który będzie prezentowany w dniach 29 stycznia-4 lutego 1967 roku w Loeb Student Center na Uniwersytecie Nowojorskim, w ramach wydarzenia organizowanego na rzecz pokoju. Podczas festiwalu zatytułowanego The Angry Arts, zaprezentowane zostaną happeningi, odczyty poezji, pokazy filmów, koncerty muzyczne i spektakle teatralne, a także wystawa wielkoformatowych płócien, na których prosimy Was, artystów Nowego Jorku, o namalowanie, narysowanie albo przyczepienie dowolnych obrazów lub obiektów, wyrażających lub symbolizujących waszą wściekłość i sprzeciw wobec wojny. […] Jesteśmy zainteresowani wszelkimi wizualnymi inwektywami, politycznymi karykaturami i podobnego rodzaju brutalnymi materiałami, które macie odwagę włączyć do projektu. W duchu współpracy dołączycie do wielu innych społeczności artystycznych miasta w tym kolektywnym, desperackim apelu o rozsądek”. M.Israel, Kill for Peace: American Artists Against the Vietnam War, University of Texas Press, Austin 2013, s.70.↩︎

Odzew na rozdystrybuowany pod szyldem AWP apel był ogromny – w Angry Arts Week wzięło udział ponad 500 artystek i artystów, których prace złożyły się na program koncertów, pokazów, performansów, wystaw i wystąpień. Centralnym punktem wydarzenia był Kolaż oburzenia – ogromnych rozmiarów (3x36m) dzieło-wystawa składające się z kilkunastu obitych płótnem paneli wielkości ścian, skrzętnie wypełnionych antywojennymi obrazami, rysunkami, obiektami i interwencjami wykonanymi przez setki amerykańskich artystek i artystów:

„Pomimo iż jego współtwórcy reprezentowali wiele kierunków artystycznych popularnych w tamtym okresie, to elementy Kolaż w większości stanowiły wściekłe tyrady słowne, stylistycznie przypominające graffiti, plakaty polityczne i komiksy, podobne do tych, które »artyści-obywatele« wieszali na Peace Tower. Ciekawe przykłady stanowią prace Jacka Sonnenberga, który wpisał słowa w jedną ze swoich abstrakcji, Marka di Suvero, który wypalił słowa w surowym kawałku metalu, Irvinga Petlina, którego »niepochlebny obraz prezydenta Lyndona B. Johnsona« podpisany był słowami »Johnson to morderca – ku pamięci kobiet i dzieci zabitych przez bomby w Wietnamie«; May Stevens, która nagryzmoliła na ścianie »Morrison nie umrze nigdy« (odnosząc się do Normana Morrisona, który w 1965 roku w akcie protestu przeciw wojnie dokonał samospalenia) oraz Nancy Graves i grupy aktywistycznej Black Mask, którzy napisali na ścianie odpowiednio »hump war« i »revolution«. Inni artyści, jak Jacob Lawrence, po prostu się podpisali. Fraser Dougherty przyczepił do płótna swoje powołanie do wojska” ibidem, s.74-76.↩︎.

Kolaż przyciągnął ogromną widownię – w ciągu tygodnie obejrzało go ponad 10 tysięcy osób. Jak całe Angry Arts Week zwrócił też uwagę mediów, które szeroko rozpisywały się o wydarzeniu i jego poszczególnych elementach. Krytyka artystyczna nie uznała jednak Kolażu za wystawę istotną – tak jak w przypadku wielu innych, podobnych inicjatyw recenzenci ganili go za przedkładanie przesłania politycznego ponad kwestie formalne, brak kreatywności i chaotyczne, nieestetyczne wyrażanie frustracji przez artystki i artystów. Pisząc dla „New Yorkera” Harold Rosenberg zdawkowo uznał, że całe przedsięwzięcie prezentowało zaledwie „standardy rzemieślnicze”. Ibidem.↩︎

Film, teatr i karawan

W programie Angry Arts Week, oprócz przyciągającego największe zainteresowanie Kolażu, znalazło się też wiele więcej pozycji, korzystających z różnorodnych form artystycznego protestu. Cały tydzień wypełniony był wystawami, pokazami, spotkaniami, manifestacjami, spektaklami i happeningami. W ramach wydarzenia odbyły się m.in. prezentacja fotografii dokumentalnych Wernera Bischoffa zatytułowana Life in Vietnam, krytyczna wystawa zabawek wojennych, koncert bez dyrygenta w ratuszu miejskim czy wystawa Pokój kontemplacji, na której można była oglądać ponad 200 kolorowych slajdów przedstawiających codzienne życie w Wietnamie, jednocześnie słuchając doniesień radiowych na temat zbrodni popełnianych w czasie konfliktu.

W czasie jednego z wieczorów filmowo-teatralnych pokazana została pionierski film Viet-Flakes Carolee Schneeman, który artystka stworzyła na przełomie 1965 i 1966 roku. Składa się on z szeregu statycznych obrazów przedstawiających brutalność i okrucieństwo wojny, w tym w szczególności okaleczone i martwe ciała. Schneeman kolekcjonowała tego rodzaju dokumentalne zdjęcia przez kilka lat, wycinając je z gazet i magazynów. Tworząc Viet-Flakes, rozłożyła swoją kolekcję na ziemi i kręciła poszczególne obrazy z góry, szybko przybliżając je i oddalając, rozmywając i wyostrzając oraz drastycznie pomiędzy nimi przeskakując. Sprawia to, że widz nigdy nie może na dłużej skupić wzroku na żadnym pojedynczym zdjęciu, nie jest w stanie z pewnością stwierdzić, na co patrzy. W połączeniu z brutalnie pociętymi fragmentami popularnych utworów muzycznych cała praca staje się halucynacyjnym, nieznośnym i bolesnym montażem, łączącym elementy popkultury z upiornymi przedstawieniami okropieństw wojny.

W ramach Angry Arts Week miał miejsce także występ Bread & Puppet Theatre, legendarnego lewicowego teatru założonego przez Petera Schumanna w 1961 roku. Przygotowany przez grupę spektakl rozpoczynał się od sceny naukowego wykładu na temat skutków używania napalmu oraz konsekwencji różnego stopnia poparzeń i sposobów ich leczenia, po czym przemieniał się w niekończący się potok informacji na temat konfliktu w Wietnamie. Przez kilka godzin widownia zalewana była faktami i danymi na temat liczby ofiar cywilnych i zabitych żołnierzy, gwałtów, przypadków łamania prawa wojennego, kosztów kontynuowania konfliktu, sytuacji politycznej. Całość odbywała się na tle projekcji dokumentalnych zdjęć i nagrań przedstawiających skutki wojny, zniszczone miasta, ofiary bombardowań i ludzi poparzonych napalmem.

Ponadto, Angry Arts Week miał też swoją mobilną platformę, która poruszała się po całym mieście, tzw. Karawanę Angry Arts. Specjalnie przerobiona ciężarówka odgrywała rolę wielofunkcyjnej sceny, na której nieustannie odbywały się performansy, przemówienia, odczyty, koncerty oraz pokazy zdjęć i filmów. Ciężarówka obwieszona była antywojennymi pracami artystycznymi, flagami i plakatami, a obsługujące ją artystki, piosenkarki, aktorzy, intelektualiści i aktywistki rozdawały przechodniom zaprojektowane przez Rudolfa Baranika broszury, które zawierały informacje na temat Angry Arts Week oraz wybór antywojennej poezji.